W Dublinie wyladowalismy wczesnym rakiem, wzielismy samochod i ruszylismy w droge do Limerick. Drogi jak w Polsce - dziurawe, waskie i mnostwo robot drogawych - 170km w 4 godz. Droga zajela nam znacznie dluzej niz planowalismy, nasz pierwszy postoj byl w Adare - urocza wioska z domami krytymi sloma i duzym polem golfowym. W centrum pola golfowego jest XVIII wieczny polacyk - obecnie luksusowy hotel z super restauracja i barem z zadziwiajaco normalnymi cenami.
Saturday, 15 November 2008
Irlandia (polski)
Czy deszczowa Irlandia pod koniec pazdziernika ma urok? Odpowiedz jest tak, szczegolnie jesli jest to prezent urodzinowy. To byly nasze pierwsze odwiedzilismy w Irlandii.
W Dublinie wyladowalismy wczesnym rakiem, wzielismy samochod i ruszylismy w droge do Limerick. Drogi jak w Polsce - dziurawe, waskie i mnostwo robot drogawych - 170km w 4 godz. Droga zajela nam znacznie dluzej niz planowalismy, nasz pierwszy postoj byl w Adare - urocza wioska z domami krytymi sloma i duzym polem golfowym. W centrum pola golfowego jest XVIII wieczny polacyk - obecnie luksusowy hotel z super restauracja i barem z zadziwiajaco normalnymi cenami.
Limerick byl rozczarowujacy - promowany jako weekendowa stolica Irlandii, nie mial nic do zaoferowania co by pozostalo nam na dlugo w pamieci (poza hotelem, ktory byl super).
Irlandia okazala sie zielona i bardzo polska - zielone laki, zabudowa podobna. Przy drogach mnostwo ruin i malych kamiennych kosciolow.
Ze wszystkich miast Kilkenny mialo najwiecej uroku - szkoda ze nie mielismy czasu by odwiedzic zamiek i katedre.
W nasz ostatni dzien wypogodzilo sie wiec pojechalismy okrezna droga do Dublina - przez gory Wicklow i zatrzymalismy sie w Glendalough - dolina z 2 jeziorami i ruinami klasztoru z XII wieku.
Dublin - nie rozczarowal, niska zabudowa, duzo zieleni, fajna atmosfera z mnostwem malych restauracyjek. Do Dublina przyjechalismy dzien przed dublinskim maratonem - wiec jak latwo zgadnac, zwiedzanie zaczelismy maratonskiej wystawy. Na wiecej juz nam czasu nie starczylo wiec bedziemy musieli jeszcze tam wrocic.
W Dublinie wyladowalismy wczesnym rakiem, wzielismy samochod i ruszylismy w droge do Limerick. Drogi jak w Polsce - dziurawe, waskie i mnostwo robot drogawych - 170km w 4 godz. Droga zajela nam znacznie dluzej niz planowalismy, nasz pierwszy postoj byl w Adare - urocza wioska z domami krytymi sloma i duzym polem golfowym. W centrum pola golfowego jest XVIII wieczny polacyk - obecnie luksusowy hotel z super restauracja i barem z zadziwiajaco normalnymi cenami.
Subscribe to:
Posts (Atom)