Sunday, 17 February 2008

Singapore (Polski)

Singapore - miasto wiezowcow, czyste i bardzo europejskie. Spedzilismy tu tylko 1 dzien ale to nasza druga wizyta.wiec traktowalismy to bardziej jako przypomnienie a nie bylismy pod presja zobaczenia ile sie da.

Przyjechalismy pare dni po Chinskim Nowym Roku – zaczal sie rok szczura. W swiatyniach i na ulicach widoczne byly jeszcze dekoracje noworoczne. Z zachwyte ogladalismy kolorowe ozdoby i przepiekne swiatynie w chinskiej dzielnicy.





Odwazylismy sie nawet zjesc na pobliskim markecie lunch - ale nie bylismy na tyle odwazni by sprobowac suszone koniki morskie.

Po poludniu polazilismy sobie po Orchard Str - najwieksza handlowa ulica w Singaporze. Niestety z braku miejsca w plecakach musielismy sie zadowolilic sie ogladaniem a nie kupowaniem - szkoda bo ceny maja tu bardzo przystepne.

I tak szybko minal nam dzien - spokojnie i relaksujaco. Wieczorem przechadzka wzdluz Singapur rzeki do hotelu po bagaze i znow w droge.



Wieczorem wzielismy pociag do Kuala Lumpur, gdzie spedzilismy 2 dni. Obecnie znow jestesmy na lotnisku czekajac na samolot do Bali - wiecej wiesci wkrotce ...

3 comments:

EwaBK said...

Kochani, milo znow Was widziec /na zdjeciu/ i czytac. Podziwiam i tak odwage w sieganiu po "inne" jedzenie, dla to dla Was nie pierwszczyzna - pamietam slimaki w Londynie w tajskiej restauracji! Goraco pozdrawiam.m.

MichaelK said...

Do Bali dojechalismy szczesliwie. Mariusz nas odebral i znalazl nam bardzo fajny hotel. Dzisiaj zabral nas na nurkowanie i nawel Ola, ktora nie umie plywac zupelnie, nurkowala pod woda na glebokosci 6 m i ogladala wrak starego statku.

Wiecej wiadomosci wkrotce.

Ola I Michal.

EwaBK said...

Kochani - jak wyglada Bali? Mam nadzieje, ze jakies zdjecia stamtad przywieziecie. Milego pobytu i pozdrowienia dla Mariusza /co on tam robi poza nurkowaniem?!/. Usciski. m.