Tuesday, 1 June 2010

Wieden (Polski) - 06/2010

Nasza druga wizyta do Wiednia, obydwie polaczenie zawodow i zwiedzania, ale tym razem mniej czekania bo bylismy na pol IM i w towarzystwie Chris & Lisa.

Nasz poprzedni raport ma znacznie wiecej ciekawostek o Wieniu http://alexmike-travel.blogspot.com/2008/07/austria-polski.html

Zawody odbywaly sie w St Polten, 75km na zach od Wiednia. Zaraz po przyjezdzie doznalismy szoku jak zobaczylismy jaka wielka bryczke wynajelismy ale Michal i Lisa sie nie przestraszyli i dzielnie nas wozili.


Byl to wyjaz niesamowicie leniwy - spalismy, jedlismy, spalismy no i w przewach jakis maly trening. No ale dobre odzywianie przed zawodami jest konieczne.


znow jedzenia - sniadanie przed nasza kwatera w Pyhra

Zawody poszly dobrze - Michal i Chris mieli w miare udany wystep i nie kazali nam czekac za dlugo na mecie. Jak zwykle oboje byli niezadowoleni po ukoczneniu (ale sie juz do tego orzyzwyczailismy, ze oni sa zawsze niezadowoleni)

w kolejce by oddac rowery przed zawodami


energia rozpierala tuz przed startem

poczatek sekcji rowerowej (90km)

meta - czas na zegarze nie jest poprawny bo zaczynali w grupach, powinno byc 4:30

W ramach nagrody po zawodach zasluzony deser - spalili przeszlo 5,000 kalorii wiec mogli se pozwolic na wielkie lody


Glowne zabytki Wiednia (zamek Schonnenburg, Sissi muzeum) juz zwiedzilismy wiec tym razem bardzo relaksujaco wloczylismy sie po starowce

Partlament Austrii

Biblioteka Narodowa


Anchor zegar z poczatku XX wieku na najstarszym placu wiedenskim 'Hoher Markt'

ratusz

katedra sw. Stefana

przed Sissi museum - dobre humory nas nie opuszczaly mimo zimna

Nowym miejscem bylo odwiedzenie Hiszpanskiej Szkoly Konnej - najstarsza szkola jazdy na swiecie zalozona w 1572 roku. Tylko biale Lipizzaner (konie) sa tutaj trenowane, jak sa mlode to sa czarne i robia sie biale kiedy osiagna dojzalosc. Przechodza dlugotrwaly trening (kolo 6 lat treningu od 4 roku zycia) zanim wystapia w renesansowym balecie so muzyki klasycznej.


Ostatni dzien spedzilismy aktywnie wynajmujac rowery i pedalujac do Belveder (palacowy kompleks pare km od centrum). System wypozyczania rowerow jest super - bierze je sie z ulicy w jednym koncu i oddaje w drugim za drobna oplate (albo za darmo jesli sie odda w ciagu 1 godz)


Tuz przed odjazdem mielismy bardzo smaczny obiad w Einstein kafeterii - ci co znaja Michala wiedza, ze jest pelny pomyslow a jego skroty bardziej przypominaja dlugie wyprawy; wydawalo nam sie to bardzo ironiczne/smieszne - Michal i Einstein


Ogolnie Wieden jest fajnym miejscem na dlugi weekend jesli ktos lubi sie powloczyc i poupajac ladna architektura.

No comments: