Wszystko toczy sie tak szybko ostatnio, że nie ma nawet czasu zastanowić się nad tym co się dzieje. Miesiąc temu jeszcze podróżowaliśmy po USA. Od tego czasu tyle sie zdarzyło, Nasz naczelny redaktor Umicha wrócił do szkoły uczyć dzieci a my od 3 tygodni osiedlamy się w Moskwie. Poniższy blog z pewnością nie spełni wymoów ex-redaktora Umichy i zdjęcia nie spotkają się z jego aprobatą ależ cóż niestety nie każdy urodził sie z polotem do pisania.
Trochę cieżko jest nam sie
przestawić to mieszkania w 15 milionowej Moskwie. Plac Czerwony jest imponujący
ale Moskwa jako miasto nie robi na nas zbyt pozytywnego wrażenia jak do tej
pory - jest sporo parków i sporo betonu egzystujacego obok siebie ale niestety
nie zawsze w harmoni. Jak do tej pory skupialiśmy sie na szukaniu dachu nad
głową i nie miesliśmy za dużo czasu pozwiedzać ani porzadnych zdjęc. Ale w
weekend byliśmy w centrum handlowym, których tu wiele, i byliśmy zaskoczeni
szeroką selekcja brand europejskich oraz ładną prezentacją - to jakby 2 rózne
światy - na zewnątrz betonowa w środku luksusowa (ceny troche droższe niż w
Londynie i trochę tańsze niz w Niemczech).
Katedra Św Bazyliego w Moskwie na placu czerwonym - robi wrażenie, wygląda jak na filmach z bajek Disneya |
Centrum to mixtura starej i
nowej zabudowy. Szukając mieszkania do wynajęcia mieliśmy okazje odwiedzić dość
sporo apartamentów. Zadziwiający był fakt, że stare bydynki nawet jak sa
odnowione z zewnątrz to klatki schodowe mają bardzo obskurne. Wystrój i wykończenie
co niektórych apartamentów był dla nasz jakby to powiedzieć dyplomatycznie dość
"szokujący" zważywszy na bardzo wysoką cenę nawet jak na warunki
europejskie. Poza tym należy dodać, że Moskwa nie należy do miast tanich, jest
droga.
W Moskwie drogi pod względem nawierzchni są nie
najgorsze ale rzekomo jak sie tylko wyjedzie z miasta to stan dróg się
momentalnie pogarsza - jeszcze nie testowaliśmy. Wiele dróg jest
jednokierunkowych. Siemio lub pięcio pasmówki to standard ale co nas najbardziej
zdziwiło to robienie zwrotów na tych wielopoasmówkach - gdyż pozwolenie na
skręt w lewo jest tu rzadki. Moskwa ma 3 wielkie obwodnice i przecięcie ich nie
jest łatwe - my jadąc do pracy musimy nadrabiać 2km, zrobic u-skręt po czym
wrócić 2km by skręcić w lewo. Jezdzi się tu bardzo agresywnie i pojęcie
"wpuszczenia kogoś" nie instenieje u moskwianinow. Za skręt w miejscu
niedozwolonym grozi kara pozbawienia prawa jazdy na 4 do 6 miesięcy. Czekamy na
dzień by dojechać i wrócic z pracy i nie być świadkiem jakiejś stluczki
aczkolwiek przy tutajszej agresji na drogach jest to mało prawdopodobne.
Moskwa to czyste miasto, drogi i chodniki są myte pare razy dziennie. I jest to bardzo bardzo wkurzające szczególnie jak sie ma sportowe buty, ktore wsysają wode bo od razu całe nogi są mokre.
w sobotnie popołudnie pod ikea, korki spore ale drogi trzeba umyć wiec wszystkie samochody wloką sie za zmywarkami
|
21 wrzesnia w Moskwie odbyl sie II Moskieski
Maraton połączony z biegiem na 10km. Słon startował na 10km i mimo wolnego
czasu i 40 miejsca dostał parę
nowych pomarańczowych boostow - ohhhh jak sie cieszył.
Slonia nagroda - dawno już nic nie sprawiło takiej radości
|
Odnosnie restauracji - jest tu dość fajna sieć
restauracji ukraińskich "Taras Bulba" z wyszywankami na stołach,
kelnerami w ludowych strojach i wielkim wyborem pierogów ale nie są tak dobre
jak te bytowskie, więc jakbyście kiedyś jechali w te strony to prosimy o
przywiezienie smacznych pierogów (chyba że do tego czasu znajdziemy tu). Poza
tym sushi jest tu niesamowicie popularne - japonśkie restauracji jest więcej
niż pizzerii.
To by było na tyle naszych pierwszych wrażeń
z Moskwy - następnym razem postaramy się zrobić lepsze zdjęcia i trochę
bardziej popracować nad tekstem.
No comments:
Post a Comment