Tuesday, 23 September 2014

Moskwa (1) - 2014/09


Wszystko toczy sie tak szybko ostatnio, że nie ma nawet czasu zastanowić się nad tym co się dzieje. 
Miesiąc temu jeszcze podróżowaliśmy po USA. Od tego czasu tyle sie zdarzyło, Nasz naczelny redaktor Umicha wrócił do szkoły uczyć dzieci a my od 3 tygodni osiedlamy się w Moskwie. Poniższy blog z pewnością nie spełni wymoów ex-redaktora Umichy i zdjęcia nie spotkają się z jego aprobatą ależ cóż niestety nie każdy urodził sie z polotem do pisania.

Trochę cieżko jest nam sie przestawić to mieszkania w 15 milionowej Moskwie. Plac Czerwony jest imponujący ale Moskwa jako miasto nie robi na nas zbyt pozytywnego wrażenia jak do tej pory - jest sporo parków i sporo betonu egzystujacego obok siebie ale niestety nie zawsze w harmoni. Jak do tej pory skupialiśmy sie na szukaniu dachu nad głową i nie miesliśmy za dużo czasu pozwiedzać ani porzadnych zdjęc. Ale w weekend byliśmy w centrum handlowym, których tu wiele, i byliśmy zaskoczeni szeroką selekcja brand europejskich oraz ładną prezentacją - to jakby 2 rózne światy - na zewnątrz betonowa w środku luksusowa (ceny troche droższe niż w Londynie i trochę tańsze niz w Niemczech).
Katedra Św Bazyliego w Moskwie na placu czerwonym - robi wrażenie, wygląda jak na filmach z bajek Disneya
Nadrzeże rzeki Moskwy tuż pod Kremlem
Centrum to mixtura starej i nowej zabudowy. Szukając mieszkania do wynajęcia mieliśmy okazje odwiedzić dość sporo apartamentów. Zadziwiający był fakt, że stare bydynki nawet jak sa odnowione z zewnątrz to klatki schodowe mają bardzo obskurne. Wystrój i wykończenie co niektórych apartamentów był dla nasz jakby to powiedzieć dyplomatycznie dość "szokujący" zważywszy na bardzo wysoką cenę nawet jak na warunki europejskie. Poza tym należy dodać, że Moskwa nie należy do miast tanich, jest droga. 
niedaleko pracy - ładna cerkiew otoczona wieżowcami
w drodze do pracy - ceny paliwa 3 PLN za litr
W Moskwie drogi pod względem nawierzchni są nie najgorsze ale rzekomo jak sie tylko wyjedzie z miasta to stan dróg się momentalnie pogarsza - jeszcze nie testowaliśmy. Wiele dróg jest jednokierunkowych. Siemio lub pięcio pasmówki to standard ale co nas najbardziej zdziwiło to robienie zwrotów na tych wielopoasmówkach - gdyż pozwolenie na skręt w lewo jest tu rzadki. Moskwa ma 3 wielkie obwodnice i przecięcie ich nie jest łatwe - my jadąc do pracy musimy nadrabiać 2km, zrobic u-skręt po czym wrócić 2km by skręcić w lewo. Jezdzi się tu bardzo agresywnie i pojęcie "wpuszczenia kogoś" nie instenieje u moskwianinow. Za skręt w miejscu niedozwolonym grozi kara pozbawienia prawa jazdy na 4 do 6 miesięcy. Czekamy na dzień by dojechać i wrócic z pracy i nie być świadkiem jakiejś stluczki aczkolwiek przy tutajszej agresji na drogach jest to mało prawdopodobne.
A - nasze mieszkanie B - nasza praca (14km, 30min rano, 40-50 wieczorem)
Moskwa to czyste miasto, drogi i chodniki są myte pare razy dziennie. I jest to bardzo bardzo wkurzające szczególnie jak sie ma sportowe buty, ktore wsysają wode bo od razu całe nogi są mokre. 


w sobotnie popołudnie pod ikea, korki spore ale drogi trzeba umyć wiec wszystkie samochody wloką sie za zmywarkami
Co sobotę o 9 rano w Parku Gorkiego (wielki park jakieś 20min na piechotę od nas) dbywają się parkowe biegi na 5km. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu park tętni życiem wieczorami nawet w środku tygodnia - są tam lekcje tańca na świezym powietrzu, różne grupy ćwiczące na świeżym powietrzu, jeżdżą na rolkach no i restauracje w parku nie są najgorsze.
sobotni poranny bieg w parku Gorkiego (oczywiście drogi zostały umyte przed więc było mokro i ślisko)
21 wrzesnia w Moskwie odbyl sie II Moskieski Maraton połączony z biegiem na 10km. Słon startował na 10km i mimo wolnego czasu i  40 miejsca dostał parę nowych pomarańczowych boostow - ohhhh jak sie cieszył.
Slonia nagroda - dawno już nic nie sprawiło takiej radości
Drogi podczas maratonu były zamknięte, były barierki no i aby mię absolutną pewność że samochody nie przecisną się była tez blokada z cieżarówe zaparkowanych w poprzek drogi
Odnosnie restauracji - jest tu dość fajna sieć restauracji ukraińskich "Taras Bulba" z wyszywankami na stołach, kelnerami w ludowych strojach i wielkim wyborem pierogów ale nie są tak dobre jak te bytowskie, więc jakbyście kiedyś jechali w te strony to prosimy o przywiezienie smacznych pierogów (chyba że do tego czasu znajdziemy tu). Poza tym sushi jest tu niesamowicie popularne - japonśkie restauracji jest więcej niż pizzerii.

 To by było na tyle naszych pierwszych wrażeń z Moskwy - następnym razem postaramy się zrobić lepsze zdjęcia i trochę bardziej popracować nad tekstem.

No comments: