Dzień 18
Grzech
sobotniej nocy sprawił, że Słonisia, Słonik i Umicha nie wstali skoro świt
nastał. Nie byli też zbyt kreatywni i opuściwszy Tuscany Hotel skierowali się w
kierunku sprawdzonego dnia poprzedniego Hash House A Go Go. I tym razem
podziwiali gofry z kurczakiem jedynie organoleptycznie, sami racząc się Umicha
– hashem, a Słonisia i Słonik – flapjackami. I wtedy zdażyło się coś, co z
jakichś powodów rozbawiło flapjackożerców do łez. Tak to wspominają:
Pani przyniosła styropianowy kontener i reklamówkę, by zabrać niezjedzone flapjacki. Nasz mądry nauczyciel wsadził flapjacki do reklamówki, a potem wsadził reklamówkę do kontenera. Czemu na odwrót? Do tej pory nie wiemy, ale spakowany lunch nie wyglądał apetycznie. Aczkolwiek nauczycielowi to nie przeszkadzało i lunch wciągnął. My, ile razy nie popatrzeliśmy się na kontener, nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu.
Pani przyniosła styropianowy kontener i reklamówkę, by zabrać niezjedzone flapjacki. Nasz mądry nauczyciel wsadził flapjacki do reklamówki, a potem wsadził reklamówkę do kontenera. Czemu na odwrót? Do tej pory nie wiemy, ale spakowany lunch nie wyglądał apetycznie. Aczkolwiek nauczycielowi to nie przeszkadzało i lunch wciągnął. My, ile razy nie popatrzeliśmy się na kontener, nie mogliśmy się powstrzymać od śmiechu.
Niebo było
zachmurzone, ale temperatura dochodziła do 100 F. Minąwszy ostatni dom w Vegas,
pomknęli oni swoim czarnym nissanem autostradą 160 na spotkanie Doliny
Śmierci.
Death Valley jest parkiem narodowym położonym na Pustyni Mojave przy granicy
Nevady z Kalifornią. Jest ona też miejscem pod wieloma względami ‘naj-’ bądź też
‘trudno (drugie takie) znaleźć’:
- NAJsuchsze miejsce Ameryki – około 5 cm/m² opadów rocznie
- TRUDNO ZNALEŹĆ gorętsze miejsce na Ziemi – średnia roczna temperatura zdarza się wynosić 33 C
- NAJwyższa zanotowana temperatura w historii – 134 F (56,7 C) 10 lipca 1913 roku
- NAJwiększa depresja w Ameryce Północnej – 282 stopy poniżej poziomu morza (86 metrów p.p.m.)
- NAJwiększy ‘dysonans wysokościowy’ – najniżej położony punkt dzieli od najwyższego szczytu w kontynentalnej części USA Mt. Whitney (14 505 stóp n.p.m. – 4 421 metrów n.p.m.) raptem 85 mil (137 km)
- TRUDNO ZNALEŹĆ tam wodę, a rzeki mają charakter okresowy
- TRUDNO ZNALEŹĆ tam drzewa, więc TRUDNO ZNALEŹĆ tam cień.
Temperatura
rosła, a wysokość nad poziomem morza spadała. Klimatyzacja w samochodzie nie
wyrabiała, a termometr pokazywał 122 F, ale szczęśliwym zbiegiem okoliczności niebo
było zachmurzone. Za oknami równinę depresji okalały góry, a odcienie
szarości, brązu i burości sprawiały, że krajobraz zdawał się ilustrować wizje
planety po wojnie atomowej. Nie dziwi więc fakt, że w 1977 roku George Lucas
przybył tu kręcić ‘Gwiezdne Wojny’.
Podziwiając ów
post-nuklearny pejzaż, po minięciu Zabriskie Point dotarł nasz czarny batmobil do
Devil’s Golf Course (Pole Golfowe Diabła). Solny gruz zastępował tam trawę, a
wszystko dookoła mówiło, że ktokolwiek zdecyduje się stawić czoła temu miejscu,
stoi na przegranej pozycji.
Kilkanaście
kilometrów dalej i metrów niżej położone jest niewielkie jezioro Badwater.
Nazwa wzięła się stąd, że muły nie chciały pić z niego wody z powodu jej
ogromnego zasolenia. To właśnie stąd wyrusza ultramaraton, którego metą jest Mt.
Whitney. Trasa liczy 217 kilometrów, a do jej pokonania śmiałkowie potrzebują od 23 do 47 godzin przy temperaturze
sięgającej 130 F.
Na nas dość silne powiewy wiatru przy temperaturze 120 F sprawiały wrażenie wejścia do sauny, a odczucia 4000 metrów wyżej przy ogromnym zmęczeniu i temperaturze o kilkadziesiąt stopni Celsjusza niższej muszą przypominać te, które były nieszczęśliwym udziałem zesłańców podczas katorżniczej pracy na Syberii.
Na nas dość silne powiewy wiatru przy temperaturze 120 F sprawiały wrażenie wejścia do sauny, a odczucia 4000 metrów wyżej przy ogromnym zmęczeniu i temperaturze o kilkadziesiąt stopni Celsjusza niższej muszą przypominać te, które były nieszczęśliwym udziałem zesłańców podczas katorżniczej pracy na Syberii.
Po krótkich postojach w Furnace Creek i
Stovepipe Wells oraz przy wydmach na Mesquite Flat, batmobile dotarł do
Panamint Springs, będącym skupiskiem kilku budynków, przyczep oraz namiotów
wokół stacji paliw. Tam właśnie Słonisia zaplanowała nocleg.
Z racji
odizolowania (a więc braku świateł miast), Dolina Śmierci i pustkowia ją
otaczające znane są z doskonałych warunków do obserwacji gwiazd. Gdy z jakiejś przyczyny przed 23:oo zabrakło prądu i zapanowała całkowita ciemność, zmysł
wzroku stał się bezużyteczny, słyszalne były szmery zwykle tłumione hałasem
cywilizacyjnym, a czerń nieba stała się bliższa. I w tej
to czerni z wolna zaczęły migotać gwiazdy, czyli jak mawiali starożytni, okna
do innych światów…
Zabriskie Point |
Devil's Golf Course (Pole Golfowe Diabła) |
Mesquite Flats |
Mesquite Flats |
No comments:
Post a Comment